Niewyjaśnione piktogramy

2010-08-29 07:56

Zjawisko kręgów zbożowych to jedna z największych zagadek ostatnich lat. Tak naprawdę trudno nazywać te formacje kręgami. Trafniejszą nazwą wydaje się być "zbożowe piktogramy". Dawno bowiem przestały mieć formę zwykłych okręgów. W środowisku ufologicznym nadal trwa ostry spór nie tylko o to, kto tworzy piktogramy, ale również czy jest to zjawisko współczesne, czy może wręcz przeciwnie, było one odnotowywane już w zamierzchłych czasach, tylko widziano w nim efekt działania sił nadprzyrodzonych.

Pierwsze piktogramy

W rzeczywistości piktogramy pojawiły się po raz pierwszy w latach 70-80-tych ubiegłego wieku, choć istnieją zwolennicy teorii, że spotykano je już znacznie wcześniej i mają istnieć na to dowody.  Jeden z nich to XVII-wieczna angielska rycina przedstawiająca "koszącego Diabła". Widzimy na niej bardzo oryginalnego rogatego żeńca, który kosą wycina w zbożu wzór przypominający nieco to, co spotkać możemy dziś na polach hrabstwa Wiltshire (światowej stolicy piktogramów) czy też i wielu innych krajach świata. Co ciekawe, wydaje się, że piktogramy "preferują" pewne lokalizacje, przede wszystkim Wielką Brytanię, Francję i Włochy.

Twórcy - wielka niewiadoma

Podstawowe pytanie wiąże się z tym, kto tak naprawdę stoi za tworzeniem piktogramów. Jasne jest, że ktokolwiek by to nie był, nie ułatwia rozwikłania zagadki. Jedno jest pewne - za część piktogramów na pewno odpowiadają ludzie - swojego rodzaju zbożowi artyści, którzy przy pomocy niezbyt wyszukanych metod potrafią odcisnąć w zbożu prawdziwe dzieła sztuki.  Jednakże, jak zauważył znany francuski ufolog Jacques Vallee, istnieją piktogramy, których nie da się zakwalifikować do tej grupy - głównie ze względu na specyficzne ślady, jakie noszą rośliny wewnątrz piktogramu. Według badacza wszystko wskazuje na to, że do utworzenia wzoru wykorzystano urządzenia wykorzystujące działanie mikrofal. Ślad nie prowadzi jednak do latających spodków, ale raczej w kierunku ziemskich technologii. Tylko, jeśli to forma eksperymentu, czy jest ona opłacalna? I jakie są jej cele?

Istotne pytania

Wiadomo jednak, że łączenie piktogramów z kosmitami jest wątpliwe. Istnieje w środowisku ufologicznym tendencja do łączenia z UFO i kosmitami wszystkiego, co ma nienaturalny wygląd. Ten sam Jacques Vallee wspominał kiedyś w jednej ze swych książek, że w konfrontacji z potencjalnymi śladami kosmitów badacze zaczynają się zastanawiać nad ich celami i filozofią, zapominając o najprostszych pytaniach.  W przypadku piktogramów brzmią one m.in. tak: Jeśli zaawansowana cywilizacja (zdolna do podróży w kosmosie) chce się z nami skontaktować, to dlaczego wykorzystuje do tego tak podejrzane i dwuznaczne środki, jak obrazki w zbożu?  Z pewnością nie jest to najodpowiedniejsza metoda, tym bardziej, że ludzie nauczyli się ją imitować. Co więcej, w piktogramach zawierają się często elementy blisko związane z symboliką znaną zwolennikom ruchu New Age, a więc odniesienia do kosmosu, dawnych cywilizacji (w tym Majów), przełomowych dat (np. 2012) itp. Czy w grę nie wchodzi zatem rodzaj prowokacji? Tylko po co?

Przekaz z Crabwood

Świetnym dowodem na to, że w piktogramy stara się wplątywać tematykę związaną z kosmitami jest formacja, jaka powstała w 2002 roku w Crabwood (Hampshire, Wielka Brytania). Było to niewątpliwie wielkie dzieło, wymagające ogromnego nakładu pracy.  Najbardziej rzucał się w oczy popkulturowy wizerunek kosmity, jaki dobrze znali wszyscy fani "Z Archiwum X". Obok niego w pierścieniu znajdowało się coś, co okazało się być wiadomością (w kodzie binarnym), która brzmiała mniej więcej tak: "Uważajcie na nosicieli fałszywych prezentów i ich złamane obietnice. Dużo bólu, ale wciąż jest czas. Wierzcie, że istnieje dobro. Jesteśmy przeciw oszustwom. Kanał zamknięty."  Jak wielkie było zdumienie formacją z Crabwood niech świadczy to, że do dziś internetowe wyszukiwarki dają nam setki rezultatów i opinii - od tych, dla których był to znak od obcych i tych, którzy widzą w tym kolejną mistyfikację. Wydaje się, że ta druga opcja wydaje się bardziej prawdopodobna.

Kolejna mistyfikacja?

Ale nie była to jedyna tego typu formacja z informacją "z gwiazd". Kolejna pojawiła się przy obserwatorium astronomicznym w Chilbolton i miała stanowić odpowiedź na wysłaną w 1974 r. w kosmos wiadomość zawierającą podstawowe informacje nt. człowieka i otoczenia.  Odpowiedź, jaka nadeszła, obejmowała kilka informacji zawartych w dość "koślawym" piktogramie, w którego centrum znajdowała się przesłodka uformowana ze zboża postać kosmity z wielką głową. Uznano to za niezbyt zręczną mistyfikację.

"Meduza" z Alton Priors

Z kolei 27 czerwca 2009 roku niedaleko Alton Priors powstałą formacja nazwana "meduzą". Jej część stanowi... głowa kosmity przyczepiona do czegoś w rodzaju ciągu z "obcego alfabetu" (w którym niektórzy dopatrzyli się przesłania Quetzalcoatla) lub zmienionej sekwencji DNA (oczywiście po 2012 roku).

Czy kosmici też się mylą?

Inny piktogram, który zawierał w sobie matematyczną formułę Eulera w kodzie binarnym pojawił się w 2010 roku w Wilton (Wiltshire). Mimo to eksperci dopatrzyli się w nim pewnych niezgodności, a rzeczona "formuła" Eulera zawierała w sobie umyślny czy też przypadkowy błąd...

Piktogramy coraz doskonalsze

Jak zauważył Jacques Vallee, forma piktogramów ewoluuje. Te formacje, które dziś zajmują wielkie powierzchnie i składają się z wielce skomplikowanych wzorów wyrosły ze znanych nam kręgów zbożowych. O czym to świadczy? Z pewnością ich twórcy udoskonalili swe metody i w często decydowali się na manipulację opinią odbiorców, dodając do piktogramów elementy kosmiczne czy mitologiczne.  Mimo to nie da się odpowiedzieć na wiele pytań związanych z tym zjawiskiem, choć z pewnością tropy z piktogramów nie prowadzą do latających spodków i ich wspaniałych, choć niepozornych pilotów z Zeta Reticuli.